Żona, wracając do domu wcześniej niż zwykle, zastała męża z inną. Nie mogła uwierzyć, co on potrafi wyczyniać…

Nie mogła uwierzyć, co on potrafi wyczyniać…

– Ty brudny świniaku! – grzmiała przez cały dom. Tak traktujesz matkę swoich dzieci! Wychodzę!

Żądam rozwodu!

Mąż odpowiedział:

– Poczekaj! Opowiem ci, jak to wszystko było!

– Nie wiem, czego mogę się po tobie spodziewać. Ale niech to będą ostatnie słowa, które od ciebie usłyszę.

– Wracałem do domu po pracy, zobaczyłem na poboczu głosującą dziewczynę, zrobiło mi się jej żal, zatrzymałem się.

Już w samochodzie zauważyłem, że jest bardzo chuda, źle ubrana i brudna.

Powiedziała, że od trzech dni nic nie jadła.

Współczułem jej, zabrałem ją do domu, dałem jej twoją wczorajszą kolację, bo mówiłaś, że chcesz schudnąć i nie jadłaś.

Ona z wielką chciwością rzuciła się na jedzenie, zjadła je w 2 minuty. Zapytałem, czy nie chce się umyć. Gdy była w kabinie prysznicowej, zszokowały mnie jej ubrania: zniszczone, nieprane…

Dlatego przyniosłem jej twoje dżinsy, których już od dawna nie nosisz, bo się w nie nie mieścisz. Znalazłem także ten sweter, który dałem ci na twoje urodziny, którego nigdy nie założyłaś, bo uważałaś, że mam zły gust.

Postanowiłem również oddać jej marynarkę, którą ci dała moja siostra, a ty jej nie nosisz, bo się z nią kłócisz.

Teraz jej zniszczone buty w ogóle nie pasowały do jej stroju, więc zaproponowałem jej buty, które kupiłem w drogim butiku, których ty nie nosisz, bo podobne ma twoja sekretarka.

Była bardzo wdzięczna. Potem odprowadziłem ją do drzwi, a ona z łzami w oczach zapytała:

– Może jest jeszcze coś, czego twoja żona nie używa?