Moja mama bardzo wybiórczo obdarowuje wnuki. Dzieci siostry zawsze dostają drogie, piękne prezenty, a moje dzieci dostają jakieś tanie drobiazgi. Bardzo mi się to nie podoba, a dzieci też są już w takim wieku, że rozumieją różnicę między tanim zestawem do składania a drogim zestawem Lego. Ale mama ma swoją niezłomną logikę – siostra wychowuje dzieci sama

Moja mama bardzo wybiórczo obdarowuje wnuki. Dzieci siostry zawsze dostają drogie, piękne prezenty, a moje dzieci dostają jakieś tanie drobiazgi. Bardzo mi się to nie podoba, a dzieci też są już w takim wieku, że rozumieją różnicę między tanim zestawem do składania a drogim zestawem Lego. Ale mama ma swoją niezłomną logikę – siostra wychowuje dzieci sama.

Ogólnie, jeśli ktoś nie zna sytuacji, łatwo byłoby stanąć po stronie mamy. Mam pełną rodzinę, a siostra jest rozwiedziona i ma dwoje dzieci. Oczywiste, kto potrzebuje większego wsparcia. Ale nie do końca.

Ja i mój mąż mamy dwoje dzieci – chłopca i dziewczynkę, ośmiolatka i sześciolatkę. Oboje pracujemy, spłacamy kredyt hipoteczny i jakoś udaje nam się coś odłożyć na coroczny urlop, bo dzieci potrzebują co roku jeździć nad morze. Finansowo mamy w sam raz, szczególnie teraz, gdy nasza branża przeżywa kryzys.

Obecnie sytuacja się poprawiła, ale rok temu mój mąż całkowicie stracił pracę. Wtedy było naprawdę ciężko. Ale nawet wtedy radziliśmy sobie sami, nie prosiliśmy nikogo o pomoc. A kogo mielibyśmy prosić? Moja mama jest na emeryturze, rodzice męża jeszcze pracują, ale mają też młodszego syna, którego trzeba jeszcze wykształcić. Więc sami wszystko ogarniamy.

Teraz o siostrze. Jest rzeczywiście rozwiedziona i wychowuje dwóch synów w wieku siedmiu i ośmiu lat. Przy tym siostra nie pracuje, bo zajmuje się wychowaniem i rozwojem dzieci. Jak sobie radzi? Całkowicie utrzymuje ją były mąż.

Siostra wyszła za mąż za całkiem zamożnego człowieka, ale wiernością się nie wyróżniał. W końcu siostra miała tego dość i wniosła o rozwód. Mąż zachował się bardzo przyzwoicie – przepisał na dzieci trzypokojowe mieszkanie, w którym mieszkali, płaci sowite alimenty na dzieci i na utrzymanie byłej żony. Ustalili, że lepiej będzie, jeśli poświęci się dzieciom, a sprawy finansowe weźmie na siebie.

Dwa, trzy razy w roku siostra z dziećmi wyjeżdża na ekskluzywne kurorty. Wyjazdy te opłaca jej były mąż, który na nich nie oszczędza. Sama siostra również dawno już nie pamięta, co to znaczy oszczędzać.

Ogólnie, moja siostra nie ma najgorszej sytuacji, prawda? W pewnym sensie jej zazdroszczę, my nie mamy takich możliwości i nie wiadomo, czy kiedyś będziemy mieli. Ale są tam pewne minusy, które wyjdą na jaw później, a nie teraz. Mimo że wiele razy próbowałam rozmawiać o tym z siostrą, ona nie widzi problemu.

Wracając do naszej mamy. Mimo że wie, jaka jest nasza sytuacja i jaka jest sytuacja siostry, nadal uważa, że to siostra i jej dzieci potrzebują pomocy i wsparcia.

– Mamo, to przecież śmieszne! Siostra i jej dzieci mają wszystko, były mąż w pełni ich zabezpiecza! – Co ty wiesz! Myślisz, że jej tak łatwo wychowywać dzieci samej? A jak dzieciom żyje się bez ojca? Wy macie pełną rodzinę…

Wszystkie te mamine twierdzenia o trudnym życiu siostry po prostu nie mieszczą mi się w głowie. Rozumiem, że siostra często skarży się jej na to, jak jest zmęczona sama z dziećmi, ale mama też ma własny rozum, prawda? Widzi, jak siostra żyje, jak ubiera dzieci, jakie zabawki mają. A mimo to – dzieci siostry są biedne, im należą się drogie prezenty. A moje dzieci są szczęśliwe, więc dostają byle co.

Nie chodzi o to, że szkoda mi pieniędzy mamy. Ale nasze dzieci się ze sobą widują. Moje już zaczynają pytać, dlaczego babcia daje im takie prezenty, a tamtym wnukom inne. Jak mam im to tłumaczyć? Czy mam zabronić dzieciom kontaktów, żeby nie pojawiały się niepotrzebne pytania? Nie chcę tego robić, ale jeśli mama nie przestanie, to będzie konieczne. Nie chcę, żeby moje dzieci czuły się pokrzywdzone.