Maria, choć była bardzo piękną kobietą, nie miała szczęścia w życiu. Kiedy jej koleżanki ze szkoły miały już dorosłe dzieci, jej życie osobiste wciąż się nie układało.
Maria przyszła na świat, gdy jej mama miała 46 lat, a tata 53. W dzieciństwie było jej przykro, gdy rówieśnicy pytali, dlaczego jej rodzice są starsi niż inni. Dziś ludzie często wyglądają młodziej niż wskazuje ich wiek, a jeśli nie, kosmetolodzy lub lekarze mogą pomóc. Wtedy takich możliwości nie było. Maria nie zastanawiała się nad tym, aż do momentu, gdy rodzice sami opowiedzieli jej swoją historię.
Ojciec Marii poznał jej mamę, gdy miała 18 lat. W tym czasie był już żonaty, a jego małżeństwo zostało zaaranżowane przez jego rodziców.
– Nie było mowy o żadnej miłości, po prostu w naszej rodzinie tak to wyglądało – wyjaśnił. – Moja pierwsza żona była inteligentna, piękna i spełniała wszystkie kryteria, które moi rodzice uważali za ważne. Liczyli na to, że z czasem się do siebie przyzwyczaimy. I rzeczywiście, przywykliśmy do siebie, urodziła się córka i syn. A potem spotkałem twoją mamę i dowiedziałem się, co to znaczy miłość od pierwszego wejrzenia.
Ojciec zamilkł. Opowieść kontynuowała mama.
– Zaczęliśmy się spotykać. Ale rodzice twojego ojca byli znanymi i szanowanymi ludźmi. Naturalnie, on sam również był rozpoznawalny w tym mieście – powiedziała. – Moi krewni byli przerażeni. Myśleli, że nikt mnie później nie zechce za żonę. Nawet szybko znaleźli mi innego narzeczonego, ale odmówiłam ślubu.
Rodzina mamy musiała wysłać ją do innego regionu, do starszych, dalekich krewnych. Nigdy nie wyszła za mąż, czekała na ukochanego – i doczekała się po ćwierć wieku. Mama Marii pojechała na wakacje, a jej ukochany już tam odpoczywał ze swoją żoną. Spotkali się i zrozumieli, że ich uczucia wcale nie wygasły.
Ojciec Marii w jakiś cudowny sposób zdobył bilet na samolot. W szczycie sezonu urlopowego było to prawie niemożliwe, ale stał się cud. Wrócił do rodzinnego miasta, zrezygnował z pracy i złożył pozew o rozwód.
– Cała moja rodzina mnie nie zrozumiała. Uważali, że zdradziłem żonę, z którą przeżyłem większość życia – westchnął tata. – Oczywiście mieli rację.
Ale po prostu nie mogłem ponownie stracić twojej mamy, gdy przypadkiem ją odnalazłem. Moje dzieci były już wtedy dorosłe, cały majątek zostawiłem byłej żonie. I zaczęliśmy tu z mamą nowe życie. Nawet nie liczyliśmy na to, że będziemy mieli dziecko, ale stał się cud – przyszłaś na świat. Niestety, od tamtej pory żaden krewny się z nami nie kontaktuje.
Maria ma już trzydzieści osiem lat i nadal jest sama. Czasem myśli, że nigdy nie znajdzie swojej drugiej połówki. Czasem wydaje jej się, że to kara za miłość jej rodziców. A może po prostu taka jest jej droga…