Kiedyś tata poszedł sam na jakieś święto, a mama została w domu, bo byłam trochę chora. Taty długo nie było, więc mama poszła go szukać, a potem wróciła cała zapłakana i powiedziała, że się rozwodzą. Pojechałyśmy do babci. Tata długo pisał listy do mamy, ona je czytała i odkładała na bok, ani razu nie pokazała mi ich. Zbliżał się dzień mojego ślubu i potrzebowałam pewnych dokumentów, znalazłam te listy i przeczytałam tylko jeden. Wtedy wyrzuciłam ojca z wesela

Miałam normalną rodzinę. Ja, mama i tata, wszyscy byliśmy szczęśliwi, ale tak się stało, że mój tata zdradzał mamę i, jak zrozumiałam, robił to regularnie, tylko mama o tym nie wiedziała, aż w końcu zobaczyła wszystko na własne oczy.

Pewnego razu tata poszedł na jakieś święto, a mama została w domu, bo byłam chora. Nie wracał długo, więc mama poszła go szukać i zobaczyła tatę z jego koleżanką z pracy. Wróciła do domu i powiedziała, że się rozwodzą. Nie mogłam zrozumieć, o co chodzi, przecież wszystko było dobrze – co mogłam rozumieć, mając osiem lat?

Wyprowadziłyśmy się do babci, mama znalazła pracę, dobrze zarabiała i udało nam się wziąć kredyt na mieszkanie. Wielkie podziękowania dla jednej i drugiej babci, bardzo pomagały mamie, jak tylko mogły. Mama zaczęła dostawać listy od taty, otwierała je, czytała i odkładała na bok. Nie wyrzuciła ani jednego listu, wszystkie zachowała. Widziałam, że po przeczytaniu tych listów mama płakała, a ja prosiłam, żeby mi je pokazała, ale mama nie pozwalała mi ich czytać.

Skończyłam szkołę, dostałam się na studia, zaczęłam spotykać się z Michałem – to mój narzeczony, wszystko zmierzało ku ślubowi. Mama również zaczęła spotykać się z mężczyzną i chciała wyjść za mąż, ale byłam temu przeciwna, bo nie chciałam, żeby moja mama należała do kogoś innego, tylko do mnie.

Pewnego dnia potrzebowałam dokumentów, mamy nie było w domu, więc znalazłam listy od taty. Byłam ciekawa, co tam napisał i zaczęłam czytać, ale lepiej by było, gdybym tego nie robiła. W listach tata ani razu nie przeprosił, tylko cały czas obrażał mamę, nazywając ją brzydkimi słowami, a w jednym z listów znalazłam swoje zdjęcie, na którym miałam około czterech lat – było podarte, a na nim napisane, że jestem tak samo zła jak mama.

Siedziałam i płakałam: jak mógł tak postąpić z mamą, jak mógł tak postąpić ze mną, przecież nie miał więcej dzieci?! Przy tym właśnie zastała mnie mama, objęłam ją i poprosiłam, żeby mi wybaczyła. Powiedziałam jej, żeby wyszła za Michała, bo był dobrym człowiekiem. Mama wyszła za mąż, a miesiąc później ja też wzięłam ślub.

Na mój ślub przyjechał tata, ale go wyrzuciłam, mówiąc, że czytałam jego listy do mamy i wiem wszystko. Zaczął krzyczeć, że to mama go oczerniła, że jest taki biedny i niewinny, że chciał się pogodzić z mamą, ale ona jest tak zła, że go nie wybaczyła.

Teraz u nas wszystko dobrze, mama z Michałem mieszkają w jego mieszkaniu, a ja z mężem w naszym wspólnym mieszkaniu z mamą. Wkrótce moja mama zostanie babcią.