Jesienią długo planowałam wyjazd do domu, ale ciągle coś stawało mi na przeszkodzie. To jedno, to drugie, a Paryż wciągał mnie w swoje sidła, przez co nie mogłam wyrwać się na choćby tydzień czy dwa. Jednak na początku października wzięłam urlop i pojechałam. Coś mnie bardzo ciągnęło w rodzinne strony. Nie potrafię nawet tego wytłumaczyć, bo przecież w moim domu, niestety, już nikogo nie było. Dusza jakby coś przeczuwała. Ja tego nie rozumiałam, po prostu podążałam za swoimi pragnieniami. Nie na darmo mówi się, że przed przeznaczeniem nie uciekniesz. Choć nigdy nie wierzyłam w to przeznaczenie. W życiu osobistym mi się nie powiodło, mam 42 lata, nie mam bliskiej osoby ani dziecka. Już nawet się z tym pogodziłam, ale jednak postanowiłam pojechać do domu

Od dłuższego czasu planowałam wyjazd, ale z Paryża trudno się wyrwać. Coś mnie ciągnęło do rodzinnych stron, chociaż nie potrafiłam

Continue reading

Po wypisie ze szpitala wróciłam z dzieckiem do domu taksówką. Mąż, wróciwszy wieczorem z pracy, podszedł do łóżeczka i z pogardą zapytał: – Czyje to dziecko? Mało nie upadłam na miejscu. Głośno odpowiedziałam: – Powtarzam jeszcze raz, to twoje dziecko. Jeśli masz wątpliwości, zrobimy test DNA

Przyjechawszy taksówką do domu, Anna była pełna mieszanych uczuć. Życzliwy taksówkarz doradził jej, żeby była silna, aby nie zaszkodzić małemu

Continue reading