Anna nie mogła już na to wszystko patrzeć, poznała pewnego młodego mężczyznę i zmęczona całą sytuacją w domu, zmęczona mężem i dziećmi, bez dłuższego namysłu wyjechała z nim do innego miasta. Michał dopiero po tygodniu zorientował się, że Anna go opuściła, zostawiając dzieci. Wtedy jeszcze nie wiedziała, jak gorzki los ją czeka.

Michał i Anna poznali się jeszcze na studiach, a zaraz po ich ukończeniu wzięli ślub. Po roku urodził im się syn, nazwali go Artur, a rok później przyszła na świat córka Olga. W rodzinie panowała harmonia i miłość. Jednak nadeszły trudne lata 90., wypłaty były stale opóźniane, a potem całkiem zwolniono żywiciela rodziny z pracy.

Anna robiła, co mogła, chwytała się każdej pracy, byle tylko zapewnić dzieciom jedzenie. Michał coraz więcej czasu spędzał ze swoimi kolegami, którzy również stracili pracę. Całymi dniami przesiadywali w garażach, narzekając na ciężkie czasy i wspominając, jak to kiedyś było lepiej.

Anna nie mogła już dłużej na to patrzeć. Poznała młodego mężczyznę, a zmęczona sytuacją w domu, mężem i dziećmi, szybko zdecydowała się wyjechać z kochankiem do innego miasta.

Michał dopiero po tygodniu zrozumiał, że Anna opuściła jego i dzieci. Zupełnie się załamał, przestał interesować się dziećmi, o pracy nawet nie myślał. Na szczęście sąsiedzi pomagali biednym maluchom – kto nakarmił, kto ogrzał, kto dał jakieś ubrania. Ostatecznie jednak dzieci trafiły do domu dziecka.

Pewnego dnia Michał poznał młodą kobietę o imieniu Irena. Zakochała się w nim i zaczęła sprowadzać go na właściwą drogę. Sama zaproponowała, żeby odebrać dzieci z domu dziecka i była gotowa zostać dla nich matką. Irena nie mogła mieć własnych dzieci i wiedziała o tym. Dlatego bardzo pragnęła, aby z Michałem stworzyć pełną rodzinę. Dzieci od razu polubiły Irenę, zaczęły nazywać ją mamą i nawet uwierzyły, że to ona jest ich prawdziwą matką. Wówczas Artur miał pięć lat, a Olga cztery.

Kochanek Anny porzucił ją po dwóch latach i została całkiem sama. Wróciła do rodzinnego miasta, ale Michała i dzieci już tam nie było. Anna długo ich szukała, lecz bezskutecznie. Zatrudniła się w domu dziecka jako sprzątaczka. Nie mogła sobie wybaczyć, że porzuciła własne dzieci, by wyjechać z innym mężczyzną.

Od tamtej pory minęło 20 lat. Dzieci dorosły, Irena i Michał żyli razem jak jedna dusza. Jedna ze starych znajomych powiedziała Annie, gdzie teraz mieszka Michał z nową żoną i dziećmi. Anna długo się wahała, czy do nich pojechać, czy nie. W końcu jednak zdecydowała się i przyjechała. Opowiedziała, kim jest naprawdę, jak bardzo żałuje swojego czynu, jak przez te 20 lat się dręczyła i próbowała ich odnaleźć. Prosiła tylko o jedno – o jeszcze jedną szansę. Syn nie potrafił jej wybaczyć i nie chciał z nią rozmawiać. Dla niego mamą była ta kobieta, która go wychowała – Irena.

Olga okazała się bardziej wyrozumiała. Długo się zastanawiała, co zrobić, i zapytała o radę mamę – Irenę. Irenie było ciężko patrzeć na to wszystko. Przecież to ona była dla nich matką – to ona wstawała do nich w nocy, gdy chorowali i gdy się bali, to ona ich wychowała i zawsze była przy nich, gdy było źle. Mimo to nie powstrzymywała Olgi przed spotkaniem z biologiczną matką. Olga zdecydowała się spotkać ze swoją rodzoną mamą i porozmawiać. Teraz ma dwie mamy.