Bardzo ich pokochałem i bez wahania adoptowałem, ponieważ z powodów zdrowotnych nie mogłem mieć własnych dzieci.
Żyliśmy szczęśliwie w dużym wynajętym domu.
W tamtym czasie pracowałem i robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby posłać ich do najlepszych szkół. Ich ojciec nigdy się nimi nie interesował, nie odwiedzał ich, nie wspierał, nie składał życzeń na święta – po prostu nie istniał w ich życiu.
Chłopcy byli bardzo zdolni w szkole, więc obaj zdobyli doskonałe wykształcenie – jeden z nich został lekarzem, ukończył studia w USA, a drugi pilotem, na którego edukację oddałem wszystkie swoje oszczędności.
Moim szczęściem było to, że moi chłopcy odnieśli sukces, ale teraz wszystko to dzieje się beze mnie.
Moim bólem jest to, że moja żona i synowie od pół roku mieszkają ze swoim biologicznym ojcem jako rodzina.
Zostawili mnie samemu sobie. Od dawna jestem na emeryturze, nie mam żadnych oszczędności, a moja niska emerytura nie wystarcza nawet na wynajęcie małego pokoju.
Teraz jestem zmuszony mieszkać u krewnych, przemieszczając się od jednego do drugiego, szukając schronienia na noc, a moi synowie, których wychowałem, którym oddałem wszystko do ostatniego grosza, nie odbierają moich telefonów.