Z żoną przeżyliśmy razem 12 lat, mamy troje dzieci.
Nie czuliśmy już do siebie ciepła ani miłości, i w tym czasie poznałem inną kobietę, w której po pewnym czasie się zakochałem.
Spotykaliśmy się dość często, widywaliśmy się, ale w pewnym momencie ona nagle powiedziała: „albo się rozwodzisz, albo odchodzę”.
Postanowiłem porozmawiać z żoną spokojnie. Wszystko przebiegło bez większych emocji, zacząłem pakować swoje rzeczy, ale zauważyłem, że moja już była żona pakuje również rzeczy dzieci.
Powiedziała, że nie pozwoli mi uciec i widywać dzieci tylko w święta.
Skoro ty będziesz miał pełną rodzinę, czyli i ojca, i matkę, to dzieci też muszą dorastać w pełnej rodzinie, ze mną.
A ona w tym czasie zajmie się swoim życiem osobistym. Całą odpowiedzialnością za dzieci będziemy się dzielić po równo, bo w końcu wychowywaliśmy je razem.
Nie mogłem sobie nawet wyobrazić, z jak straszną osobą przeżyłem te 12 lat.
Porzucić dzieci dla życia osobistego? Jak teraz o tym powiedzieć ukochanej?