Irena była wtedy jeszcze małą dziewczynką i nie rozumiała, dlaczego mama i tata się kłócą. Słyszała ich podniesione głosy, ale nie mogła pojąć, o co chodzi.
— Tak dłużej nie może być! — mówiła mama. — Zazdrościsz mnie nawet o słup! Mam dość tłumaczenia się. Naprawdę myślisz, że mając dziecko, mam czas na innych mężczyzn? Jestem tak zajęta opieką nad córką, że nawet chwili wolnej dla siebie nie mam!
— Nic mi nie mów, ja wszystko wiem! — wykrzyczał ojciec. — Spójrz na siebie w lustro, żaden mężczyzna nie przejdzie obok ciebie obojętnie. I ja też kiedyś dałem się zwieść twojej urodzie, a teraz nienawidzę i siebie, i ciebie.
Irena pamięta, jak wtedy mama przytuliła ją i zaczęła płakać. Potem nastąpił rozwód. Mama i Irena przeprowadziły się do babci, a ojciec na początku odwiedzał je co weekend, później coraz rzadziej. Pewnego dnia ojciec zapomniał nawet o urodzinach córki.
Ojciec praktycznie zniknął z życia Ireny, ale w domu w końcu zapanował spokój. Mama poświęcała całą swoją miłość i pieniądze córce, a Irena dobrze się uczyła i była posłusznym dzieckiem. Mama stała się dla niej najbliższą osobą, dlatego kiedy Irena po raz pierwszy się zakochała, od razu opowiedziała o tym mamie.
— Mamo, on powiedział, że mnie kocha! — krzyknęła kiedyś Irena od progu. Jej oczy błyszczały ze szczęścia. Mama wiedziała, o kim mówi jej córka, ale nie była pewna, czy ten chłopak jest odpowiedni, więc dała radę:
— Kochanie, to twoja pierwsza miłość, a przed tobą jeszcze wiele. Spotykajcie się, nie zabraniam wam, ale bądź ostrożna.
Od tego czasu Irena i Aleksander widywali się niemal codziennie. Pewnego dnia zaczęli rozmawiać o relacjach rodzinnych, a Irena szczerze opowiedziała mu swoją historię, o tym, że ojciec dawno ich opuścił.
Aleksander z kolei opowiedział o swojej rodzinie. Powiedział, że głową ich domu jest matka. To ona decyduje, co, kiedy i kto ma robić, a on z ojcem są przyzwyczajeni do podporządkowania się jej woli. Uprzedził, że bardzo kocha swoją mamę i nigdy by jej nie sprzeciwił.
— A może jutro przedstawię cię mojej mamie? — zaproponował Aleksander. — Spotykamy się już dwa lata i marzymy o ślubie. Myślę, że czas na poznanie przyszłej teściowej!
Następnego dnia Irena poszła w gości do przyszłej teściowej, która od razu zaczęła zasypywać ją pytaniami. Na głębokie pytania Irena odpowiadała krótko:
— Mieszkam z mamą. Skończyłam szkołę zawodową. Pracuję jako krawcowa.
Dziewczyna widziała, że nie przypadła mamie Aleksandra do gustu. Całą noc nie spała, a rano postanowiła, że zdobędzie wykształcenie wyższe. Od razu powiedziała o tym ukochanemu.
— Albo się pobieramy, albo jadę do Warszawy studiować prawo! – wykrzyknęła na spotkaniu.
Aleksander zmieszał się, ale nie chciał tego pokazać. Powiedział:
— Dobrze, ale muszę poradzić się mamy.
Teściowej ten pomysł się nie spodobał i stanowczo odmówiła. Irena dostała się na studia i zamieszkała w akademiku. Do domu przyjechała dopiero po trzech miesiącach.
Mama przywitała ją i zaczęła szczerą rozmowę:
— Córeczko, wybacz mi, ale chciałam, żebyś usłyszała tę nowinę ode mnie, a nie od sąsiadów czy obcych ludzi.
Irena pobladła:
— Mów szybko, mamo, co się stało?
— W zeszłą sobotę twój Aleksander ożenił się z dziewczyną z naszego bloku.
Irena pobiegła do swojego pokoju i zaczęła płakać. Potem chwyciła telefon i wybrała numer Aleksandra.
— Numer jest nieaktywny… — usłyszała w odpowiedzi.
Nie minął rok, a Aleksander przyjechał do niej do akademika, błagając o wybaczenie. Przysięgał, że nigdy nie kochał i nie pokocha nikogo innego poza nią. Przyznał, że ożenił się z woli matki, ale już się rozwiódł.
Irena wciąż nie zapomniała Aleksandra, jej serce wciąż tliło się dawnymi uczuciami, więc zgodziła się zacząć wszystko od nowa, jakby jego małżeństwo było tylko złym snem.
Tydzień później Aleksander wrócił do domu, gdzie czekała go niespodzianka — mama dowiedziała się o jego wyjeździe do stolicy i była wściekła. Zdobyła numer telefonu Ireny i zadzwoniła:
— Zostaw mojego syna w spokoju! Nigdy nie będziecie razem, bo ja tego nie chcę! Twoja matka rozwiodła się z ojcem, i ty skończysz tak samo! — krzyczała do słuchawki. W tym momencie Aleksander wszedł do mieszkania i usłyszał całą rozmowę matki. Po raz pierwszy postanowił się jej sprzeciwić:
— Mamo, raz już cię posłuchałem i prawie straciłem miłość mojego życia. Nie pozwolę na to ponownie. Albo zaakceptujesz nas oboje, albo zapomnij o swoim synu.
Wkrótce Irena i Aleksander wzięli ślub. Wesele było huczne — teściowa i teściowa tańczyły, aż echo niosło. W obu rodzinach zapanowała zgoda, a o przeszłości postanowiono nie wspominać… Bo w życiu różnie bywa. Najważniejsze, że miłość Ireny i Aleksandra pokonała wszystko.