Maria wychowywała synów zupełnie sama. Oczywiście chciała dla nich jak najlepszych żon. Postanowiła więc odwiedzić każdego z synów i sprawdzić jego małżonkę.
Każdą z synowych postanowiła sprawdzić w oryginalny sposób, aby zrozumieć, jakie mają one faktyczne podejście do teściowej. Udała się do najstarszego syna i już w drodze wymyśliła swój sprytny plan.
Kiedy przyjechała do niego, poprosiła jego i jego żonę o możliwość zostania u nich na noc. Rano poprosiła synową o szklankę wody, a gdy ta ją przyniosła, poprosiła jeszcze o zaparzenie herbaty. Gdy synowa wyszła z pokoju, Maria wylała całą wodę na łóżko. Kiedy synowa wróciła, teściowa opowiedziała o małym „nieszczęściu”, które czasem zdarza się osobom starszym.
Synowa od razu pokazała swoje prawdziwe oblicze. Zaczęła krzyczeć, kłócić się i kazała natychmiast wyprać całą pościel! Dodała też, że jeśli podobne „nieszczęście” się powtórzy, to wyrzuci teściową z domu.
Druga synowa zachowała się tak samo! Maria powtórzyła cały scenariusz. I wiecie co? Reakcja była jeszcze gorsza niż za pierwszym razem. Synowa zaczęła krzyczeć, a syn tylko stał i patrzył, nie mając odwagi bronić matki.
Wtedy Maria, już bez większych nadziei, udała się do najmłodszej synowej. A ta zaskoczyła ją do głębi.
Właśnie wtedy u najmłodszej synowej urodził się syn, a dziewczyna tylko się roześmiała, gdy zrozumiała, co się stało. Synowa od razu zebrała całą pościel i wymieniła ją na nową, mówiąc, że i tak zamierzała prać prześcieradła po małym synku, i że to zupełnie normalne.
Maria natychmiast udała się do sklepu jubilerskiego, gdzie kupiła drogą biżuterię, po czym wróciła do domu najmłodszego syna.
Poprosiła synową, aby zebrała wszystkich synów i ich żony. Na tej właśnie kolacji wyznała swój sprytny plan, opowiadając, że to wszystko było jedynie testem. Potem wręczyła najmłodszej synowej cenną biżuterię, nazywając ją prawdziwą kobietą i prawdziwą córką.
Oczywiście najstarszemu i średniemu synowi było wstyd, a ich żony spuściły wzrok. A najmłodszy syn był szczęśliwy, że wybrał tak wspaniałą żonę.