– Sama wszystko zepsułam – karciła się Irena, ale na naprawę czegokolwiek było już za późno. Kłamstwo pozostaje kłamstwem, niezależnie od powodów.
Kiedy Irena poznała Aleksandra, miała już za sobą nieudane małżeństwo i dwoje dzieci. Na początku zdecydowała się ukryć ten fakt przed ukochanym, a potem, gdy ich relacja stała się poważna, po prostu nie wiedziała, jak mu o tym powiedzieć.
Irena ma 30 lat, obecnie odnosi sukcesy w karierze, a wszystko to dzięki temu, że wychowaniem jej dzieci zgodziła się zająć jej mama. Tak, wsparcie mamy było po prostu bezcenne – bez jej pomocy młoda kobieta nie wiedziałaby, co robić.
Jeszcze na studiach zakochała się w swoim koledze z roku, Sergiuszu. Ich romans rozwijał się błyskawicznie, tak że już na drugim roku wzięli ślub. Pod koniec drugiego roku urodził się ich pierworodny – synek, a dwa lata później córeczka.
Irena musiała porzucić studia, całkowicie poświęciła się macierzyństwu. Sergiuszowi jednak zaczęło to coraz bardziej przeszkadzać – na tak dużą odpowiedzialność nie był gotowy.
Chciał się bawić, imprezować jak jego rówieśnicy, a nie zastanawiać się, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie rodziny.
Wszystko skończyło się banalnie – Sergiusz znalazł sobie młodą, niezobowiązaną piękność, na dodatek córkę bogatych rodziców. Irenie powiedział, że sama jest sobie winna, bo nie dbała o siebie wystarczająco, a z tamtej dziewczyny, w której się zakochał, nie zostało już nic.
Wtedy wsparła ją mama, która powiedziała, że rzuca pracę i zajmie się wnukami, a Irena powinna dokończyć studia.
Minęły lata. Irena zrobiła karierę, a mama nadal jej pomagała – najpierw odprowadzała dzieci do przedszkola, potem do szkoły, odrabiała z nimi lekcje, przygotowywała śniadania, obiady i kolacje.
Irena nie planowała nowych związków, ale Aleksander początkowo był jej kolegą z pracy, z którym spędzała dużo czasu, a potem pojawiły się uczucia.
Na początku Irena nie uważała za konieczne zwierzać się koledze z pracy ze swojego nieudanego małżeństwa i tego, że ma dzieci. A potem, kiedy ich relacja się rozwinęła, po prostu nie wiedziała, jak to powiedzieć ukochanemu.
Kiedy Aleksander jej się oświadczył, Irena spanikowała i uciekła, mówiąc, że musi się zastanowić. Wzięła zwolnienie lekarskie, żeby zyskać na czasie i wymyślić, jak wyjść z tej sytuacji.
Była przekonana, że Aleksander nie zrozumie, nie wybaczy jej kłamstwa i porzuci ją, tak jak kiedyś zrobił to Sergiusz.
Podczas gdy Irena siedziała w domu i rozmyślała, Aleksander postanowił ją odnaleźć i przyjechał do jej mieszkania. Irena otworzyła drzwi w domowym szlafroku, z filiżanką kawy i dwójką dzieci, które były po prostu szczęśliwe, że mama w końcu jest w domu.
Oniemiała na widok ukochanego w drzwiach, ale Aleksander szybko przejął inicjatywę – synkowi Ireny podarował konsolę do gier, córeczce piękną dużą lalkę, a samej Irenie – wspaniały bukiet tulipanów, równie pięknych jak ona.
– Nie wyrzucaj mnie. Od dawna wszystko o tobie wiem i uwierz, nic mnie nie przeraża, bo dzieci to radość, a najważniejsze – to miłość – powiedział Aleksander. – Wyjdziesz za mnie?
Ze wzruszenia Irena rozpłakała się. Nie mogła uwierzyć, że i do niej w końcu przyszło długo wyczekiwane szczęście i w jej życiu pojawił się prawdziwy mężczyzna, na którego tak długo czekała. A co najważniejsze – teraz jej dzieci będą miały prawdziwego ojca.