Wyszłam za mąż, jak to mówią, bardzo szczęśliwie. Władimir od razu podbił moje serce swoją urodą i umiejętnością pięknego okazywania uczuć. Wszystko potoczyło się tak szybko, że zanim się obejrzałam, byłam już żoną ukochanego.
To był dokładnie ten mężczyzna, przy którym czułam się bezpieczna, jak za solidnym murem. Wkrótce urodziła się nasza córeczka, a sześć lat później na świat przyszedł syn.
I wydawało się, że wszystko było idealnie. Teściowa cały czas pomagała nam w opiece nad dziećmi. Władimir dobrze zarabiał, dzięki czemu mogłam pozwolić sobie na wszystko, czego zapragnęłam. Nigdy nie żałował pieniędzy dla mnie i naszych dzieci.
Jednak z czasem zaczęło mi brakować jego uwagi. Mąż był ciągle w pracy, a do domu wracał zmęczony. Coraz rzadziej spędzaliśmy czas razem, wychodziliśmy gdziekolwiek.
Codzienność zaczynała mnie przytłaczać, a ja tak bardzo pragnęłam, by wszystko było jak dawniej. Władimir zauważył moje niezadowolenie, więc postanowił zorganizować mi odpoczynek.
Zaproponował mi wyjazd do Turcji z przyjaciółką na dwa tygodnie. Sam nie mógł się wybrać. Chętnie się zgodziłam.
Na wakacjach poznałam Oleksego, który przyjechał tam z przyjaciółmi.
Był niezwykle charyzmatyczny i całkowicie zawrócił mi w głowie.
Przy nim znów poczułam się prawdziwą kobietą.
Ale urlop dobiegł końca i musiałam wrócić do domu.
Zanurzyłam się w swoją codzienność, wspominając cudowne chwile spędzone z Oleksem.
Nie zamierzałam utrzymywać z nim kontaktu, ponieważ chciałam uratować rodzinę.
Mąż zawsze mi ufał i o niczym się nie domyślał.
Niestety, wszystko, co ukryte, prędzej czy później wychodzi na jaw.
Oleksy odnalazł mnie przez media społecznościowe i zaczął do mnie pisać.
Prosiłam go, żeby o wszystkim zapomniał i zostawił mnie w spokoju, ale on nie chciał.
Mąż dowiedział się o wszystkim przez przypadek.
Nie potrafił mi wybaczyć zdrady i złożył pozew o rozwód.
Teraz dzieci mieszkają ze mną.
Były mąż nas utrzymuje, spotyka się z dziećmi, ale ze mną nawet nie chce rozmawiać.
Z Oleksem nic mi nie wyszło.
Okazał się zwykłym bawidamkiem.
Bardzo żałuję, że sama zniszczyłam swoją rodzinę.
I wciąż mam nadzieję, że Władimir kiedyś mi wybaczy.
Najgorsze jest to, że przez cały czas, kiedy byłam mężatką, nigdy nie pracowałam – to Władimir zapewniał nam wszystko.
A teraz nawet nie wiem, jak to jest, w wieku trzydziestu pięciu lat, po raz pierwszy szukać pracy.
Może jeszcze mi wybaczy?
Wciąż go kocham.