Joanna postanowiła wstąpić do piekarni i kupić bochenek chleba. Weszła do środka i zamarła. Przy kasie stała jej przyszła teściowa. – Jakie macie dziś cudowne drożdżówki – powiedziała teściowa, płacąc za zakupy. Kiedy się odwróciła, zobaczyła Joannę. – Joanno, błagam cię, nie mów Kamilowi, że nie umiem piec drożdżówek – powiedziała nerwowo pani Lucyna. – Pani Lucyno – odezwała się cicho Joanna. – Zdradzę pani pewną tajemnicę. – Jaką? – teściowa natychmiast się ożywiła